Pomysł na obiad dla dzieci - najciekawsze przepisy na szybki, prosty i zdrowy obiad dla przedszkolaka, dzieci szkolnych i dla niejadka Pulpety dla dziecka. Pulpety i różnego rodzaju miękkie kotleciki z sosem są idealnym daniem dla dziecka, gdyż są miękkie, łatwe do pogryzienia i smaczne. Składniki dla 4 porcji: Jeśli dziecko nie lubi jeść śniadań, możesz przygotować dla niejadka prostą przekąskę. Wystarczy niewielki jogurt owocowy albo proste danie (np. w postaci kanapki wykrojonej w kształcie serduszka). unikaj odwracania uwagi malucha w celu przemycania mu jedzenia; zachęcaj, ale nie zmuszaj dziecka do poznawania nowych smaków; zjadaj w obecności dziecka nielubiane przez niego produkty i zachwalaj ich smak; obserwuj reakcje dziecka na poszczególne pokarmy, zwłaszcza jeśli jesteście na etapie rozszerzania diety; nie oczekuj, że za Jak zatem znaleźć sposób na niejadka? Podpowiedzi znajdziesz w kolejnych artykułach. Ponieważ problem niejedzenia przez dzieci w różnym wieku dotyka wiele mam, przygotowaliśmy porady użyteczne, kiedy to 2 latek nie chce jeść , ale także potrzebne w sytuacji, gdy starsze, 5 letnie dziecko nie chce jeść . Świetnym dodatkiem do przepisu dla niejadka będą medaliony z gotowanego indyka lub boczku. Ponadto, jeżeli nasz niejadek nie lubi warzyw, można w nich "przemycić" większą ilość zieleniny (ugotowany i rozdrobniony brokuł bądź posiekany szpinak), której smak zostanie zamaskowany serem i ziemniakami. Uatrakcyjnij posiłki dla niejadka; Połączenie starego dania z nowym; Unikać słodkich przekąsek; Nie zmuszaj dziecka do jedzenia; Dlaczego dziecko nie je? Dziecko odmawiające jedzenia to problem wielu rodziców. Przygotowujemy pyszny posiłek, a nasz maluch kategorycznie odmawia, albo twierdzi, że coś jest niedobre, choć nigdy tego nie . Bycie rodzicem niejadka, to nie bułka z masłem (chociaż paradoksalnie, to właśnie bułka z masłem bywa ulubionym daniem naszych pociech). Towarzyszy mu zmęczenie (ciągłymi próbami stworzenia dania, które maluch wreszcie zaakceptuje), ogromny stres (czy moje dziecko będzie się dobrze rozwijało mimo, że nie je praktycznie warzyw i owoców?), rozczarowanie (marzyliśmy przecież o cudownych rodzinnych posiłkach) i wstyd (co zrobiliśmy nie tak?). Na szczęście wszystko może się zmienić. Z pomocą przychodzą specjaliści z naukowo potwierdzonymi sposobami na niejadków oraz prosta rada, którą powinieneś wprowadzić w życie już dziś. Zacznijmy jednak od praktycznych technik! Udało mi się zgromadzić 4 potwierdzone badaniami naukowymi sposoby na to, by zachęcić dzieci do jedzenia. 4 SPOSOBY NA NIEJADKA, wprost od amerykańskich naukowców 1. OSWAJAJ Na moim blogu bardzo często podkreślam, że poznawanie nowych smaków, jedzenie warzyw, to dla wielu dzieci ogromnie stresujące zajęcie. Uwierzcie, że brokuł leżący na talerzu dziecka, może być dla niego źródłem lęku, szczególnie na początku poznawania smaków. Dla malucha, to zupełnie obcy produkt, nie wie, jak smakuje, czy jest kwaśny, gorzki, czy słodki. Nie wie też, czy musi zjeść cały ten kawałek i co się stanie jeśli okaże się, że to “zielone drzewko” na moim talerzyku jest okropne. Drugi etap lęku związanego z jedzeniem pojawia się w okresie rozwojowej neofobii żywieniowej (czyli ok. 2 roku życia). Wtedy dzieci często rezygnują z wielu (nawet znanych dotychczas smaków) i ograniczają swój jadłospis jedynie do kilku pewniaków. Jednak nie musi tak pozostać! Dlatego właśnie świetnym sposobem na to, by zachęcić dzieci do jedzenia (szczególnie warzyw, które są najczęstszą przyczyną zmartwień rodziców) jest oswajanie i poznawanie. Najlepiej z dala od stołu i posiłków. Oswajać, to znaczy po prostu pokazywać, że jedzenie może być fajne, śmieszne, ciekawe, może sprawiać przyjemność i nie trzeba się go bać. W tym celu najlepiej sprawdzają się wszelkie zabawy związane z gotowaniem i jedzeniem – czytanie książek o tej tematyce, zabawa pluszowymi warzywami, wspólne sadzenie roślinek, wycieczki do sklepu czy wreszcie wspólne gotowanie. Możliwości jest mnóstwo i tak naprawdę w niemal każdą aktywność dziecka można mimochodem wpleść przyjemne słówko na temat jedzenia warzyw (maluch bawi się pluszowym misiem? To idealna okazja, by opowiedzieć, co misie jedzą na obiad. Idziecie na spacer? Zahaczcie o lokalny warzywniak i wybierzcie 3 czerwone owoce. Budujecie coś z klocków? A dlaczego by nie sklep?). Okazuje się, że już nawet patrzenie na obrazek przedstawiający nieznaną czy nielubianą dotąd potrawę, może mieć pozytywny wpływ na jej poziom akceptacji u dziecka (1). Francuzi są mistrzami czerpania przyjemności z jedzenia. Mają też z jedzeniem (generalnie, jako naród) bardzo pozytywne relacje! Kto kiedykolwiek widział menu we francuskim przedszkolu ten wie, że na oswajaniu znają się jak nikt inny. W jednym z badań podzielili wszystkich 9-latków z jednej szkoły na dwie grupy. Pierwszą pozostawili w spokoju, natomiast w drugiej przeprowadzili tygodniowy “trening podniebienia”. Zajęcia trwały 90 minut, odbywały się codziennie i obejmowały takie elementy jak: czytanie, wspólne gotowanie czy wycieczka do restauracji. Przed i po treningu obie grupy dzieci badano w kontekście ich otwartości na nieznane smaki (serwowano takie przysmaki jak suszone anchois czy kiełki pora). Nawet po tak krótkim okresie “oswajania” dzieci z grupy treningowej były bardziej chętne do próbowania dziwnych dań (2). Świetnie sprawdza się też uprawa domowego ogródka i rodzinne gotowanie. Badania wskazują, że dzieci jedzą więcej warzyw i owoców, jeśli same je wyhodują (3). A nawet jednorazowe zaangażowanie dzieci w przygotowanie posiłków może znacząco poprawić ich apetyt w czasie jedzenia (4). Lęki czasami dobrze jest też nieco wyśmiać. Nie chodzi tu absolutnie o śmianie się z dziecka i jego trudności, ale przerażający kalafior zamieniony w śnieżnego garbatego potwora staje się jakiś taki mniej groźny (dzieci mają specyficzne podejście do tego tematu). Sprawdzał tę kwestię w badaniach Brian Wansink, jeden z najbardziej znanych badaczy psychologicznych aspektów jedzenia. Odkrył on, że uczniowie amerykańskich podstawówek jedli więcej marchewek, brokułów i zielonego groszku, jeśli tylko były one nazwane w ciekawy i śmieszny sposób (Rentgenowska marchewka, Głupiutki groszek, Brokuł mocy). Może zatem warto pozmieniać nazwy Waszych ulubionych potraw na te bardziej przyjazne dla dziecięcej wyobraźni (5)? Pobierz darmową grę Detektyw Smaków i oswajaj swoje dziecko z nowymi smakami poprzez zabawę! 2. NIEUSTANNIE PODAWAJ By dziecko mogło poznać i polubić nowe potrawy, musi przede wszystkim mieć do nich nieustanny dostęp. Często zbyt szybko rezygnujemy z proponowania dziecku nielubianego (czy raczej jeszcze niezaakceptowanego) przez nie dania i ograniczamy coraz bardziej nasz repertuar smaków. Tymczasem fakt, że dziecko nie zjadło marchewki czy chleba za 1, 2 czy nawet 10 razem nie oznacza, że nie zje go za 40. Nieustanne proponowanie, to ważna sprawa, pisałam o tym TUTAJ. Dzieje się tak z kilku przyczyn. Po pierwsze nasze dzieci zmieniają się strasznie szybko. Zmieniają się ich smaki, upodobania kulinarne, umiejętności radzenia sobie z danym pokarmem. Brokuł dla jednego dziecka mógł być za dużym wyzwaniem w wieku 9 miesięcy, ale już w wieku 14 może stać się ulubionym warzywem. Po drugie maluchy po prostu przyzwyczajają się do wyglądu i smaku nowego dania. Zgodnie z badaniami dziecko potrzebuje średnio 10 prób, by zaakceptować nieznany smak. Ogromnie ważne jest tu słowo średnio. Oznacza to bowiem, że jedno dziecko polubi nowe warzywo po 3 próbach, a inne dopiero po 14 czy 20. W jednym badaniu naukowcy poprosili rodziców, by podawali nowe, nieznane warzywo dziecku przez 14 dni. Każdego dnia kawałek warzywa. Oczywiście rodzice mogli zachęcać dziecko jedynie do próbowania nowości, absolutnie wykluczone były wszelkie naciski na to, by maluch coś zjadł. Zabronione były również nagrody. Po 2 tygodniach okazało się, że dzieci w grupie eksperymentalnej, w porównaniu do tych, którym nie proponowano nieznanego produktu, chętniej go próbowały i jadły (6). Trzecim powodem, dla którego warto nie ustawać w oferowaniu naszym dzieciom produktów, które nie akceptują, jest nasze nastawienie. Kiedy myślimy lub mówimy, że dziecko czegoś nie zje, bo “nie lubi”, nie pozostawiamy mu wyboru. Nasze dzieci ufają nam jak nikomu na świecie. Skoro zatem mój ukochany rodzic mówi, że ja tego nie lubię i nie zjem, to po co próbować? Uwierzmy w możliwości naszych dzieci. Podawajmy te same, nawet odtrącane warzywa, najlepiej w ciekawy, atrakcyjny, smaczny sposób i zachęcajmy maluchy do próbowania. Nigdy zaś nie namawiajmy do jedzenia! Chcesz przemienić swojego niejadka w Małego Smakosza? Zapisz się na listę osób zainteresowanych V edycją kursu! 3. PODAWAJ W DOBRYM TOWARZYSTWIE Skoro już wiemy, że nielubiane produkty należy dzieciom nieustannie proponować, warto dowiedzieć się, jak to robić w praktyce. Naukowcy odkryli bardzo ciekawą i prostą zależność – ilość zjedzonej nielubianej potrawy jest zależna od tego, czy podamy ją z lubianym, uwielbianym czy nieakceptowanym produktem. A Ty jak podajesz niechciane brokuły? Obok ukochanego mielonego czy raczej średnio smacznego gulaszu? Okazuje się, że jest to naprawdę ważne! Szerzej o tej metodzie pisałam w tym artykule o sposobach na to, by dziecko polubiło warzywa. Wszystko zależy od efektu, który chcesz uzyskać. Jeśli Twoim marzeniem jest, by dziecko zjadło nieco więcej niż dwa kęsy sałatki, podaj ją jako dodatek do średnio lubianego głównego dania. Jeżeli połączysz ją z ukochanym burgerem czy makaronem z sosem pomidorowym, są ogromne szanse, że maluch nie zje jej prawie wcale. Dlaczego? Bo zacznie posiłek od uwielbianej potrawy, nasyci się nią i wtedy dopiero zauważy, że była jeszcze jakaś sałatka. A miejsca w żołądku już na nią nie starczy… Musisz uczynić z warzyw gwiazdę wieczoru! Do niezbyt lubianych głównych dań podaj niezwykle atrakcyjne warzywa. Wtedy maluch spojrzy na nie łaskawszym wzrokiem. A jeszcze lepiej – podaj warzywa w formie przystawki, zanim jeszcze zaserwujesz obiad czy kolację. Głód, to najlepsza przyprawa i sprawia, że nawet największe niejadki skuszą się czasem na coś surowego i zielonego (7)! Jeżeli natomiast Twoim celem jest zachęcenie dziecka do poznania nowego, kompletnie nieznanego produktu, zaserwuj go koniecznie w towarzystwie lubianej potrawy. Zadziała efekt aureoli. Twoja pociecha z radością zje cały posiłek i zachowa też pozytywne wspomnienia związane z nieznanym dotąd produktem. Kilka takich prób i brokuły czy szpinak mogą stać się dodatkiem równie uwielbianym, co makaron z serem (8). 4. NIE NACISKAJ Nikt nie lubi być zmuszany do czegoś, na co nie ma ochoty. Nasze dzieci zaś są mistrzami w robieniu wszystkiego na przekór. Dlatego nie ma nic gorszego w kwestii żywienia naszych dzieci niż presja, naciski i zachęcanie. Nie dość, że nie sprawi to, że nasze dzieci będą jadły więcej, to może nawet prowadzić do jeszcze większych ograniczeń żywieniowych. Efektem presji jest zazwyczaj niechęć do jedzenia danego produktu i ta niechęć pozostaje często z nami przez wiele lat. Koniecznie przeczytaj, jak czuje się niejadek (to wyjątkowy artykuł! Na podstawie wspomnień prawdziwych niejadków!). Jedno z badań pokazało wyraźnie, że im mocniejsze naciski na jedzenie ze strony rodziców, tym mniej warzyw i owoców lądowało w brzuszkach dzieci. Więcej natomiast było niezdrowych przekąsek (9). Co ciekawe, o przymuszaniu (czy nawet intensywnym zachęcaniu) do jedzenia konkretnych potraw, pamiętamy bardzo długo i jako dorośli również nie mamy ochoty ich próbować. W jednym z eksperymentów badacze postanowili zmierzyć, jak bardzo presja zmniejsza apetyt dzieci. Maluchy, których nie zachęcano do jedzenia zjadły znacznie większą porcję zupy i wypowiadały na jej temat mniej negatywnych komentarzy. Natomiast im częściej dzieci były namawiane na zjedzenie “jeszcze jednej łyżeczki” w domu, tym silniejszą niechęcią reagowały na namowy naukowców na zjedzenie zupy. Oznacza to, że dzieci uczą się, że bezpieczniej zbudować mur oporu przed jedzeniem, niż zostać zmuszonym do zjedzenia czegoś, na co nie mają ochoty. Pewnie myślisz w tej chwili: “Ale ja nigdy nie naciskam i nie zmuszam dziecka do jedzenia”. Niestety, muszę Cię rozczarować. Presja może przyjąć również tak delikatne formy jak: “Mamusia przygotowała tę zupkę specjalnie dla Ciebie, zrób mamie przyjemność i zjedz jeszcze łyżeczkę”, “Będziesz głodny, jeśli nie zjesz jeszcze kawałka” “Nie powinno się marnować jedzenia – zjedz do końca swoją porcję, proszę” “Nie dostaniesz deseru, jeśli nie zjesz surówki do końca” W rzeczywistości, jeśli zdarzyło Ci się kiedyś pomyśleć “hmm, chyba powinien/powinna zjeść więcej na obiad”, to prawdopodobnie zdarzyło Ci się też je do tego zmusić. KLUCZ DO ZMIANY! Dlatego tak ważna jest ta rada, którą zachowałam dla Ciebie na sam koniec. Najważniejsza zmiana, jaka musi nastąpić, by Twoje dziecko zaczęło jeść więcej lub coś bardziej zdrowego, musi zajść w Tobie. Chodzi o zmianę sposobu myślenia. Spróbuj przez jakiś czas skupić się nie na tym, by moje dziecko zjadło więcej warzyw czy czegokolwiek innego, a na tym, by zaczęło ich próbować. Zrób wszystko, by Twoje dziecko polubiło te produkty – to, jak rosną, powstają, jaki mają kolor, zapach, wygląd, śmieszną nazwę, zanim jeszcze będą je jeść. Zachęcaj do próbowania nowych smaków (w mikroskopijnych ilościach). Dzięki temu Twoje dziecko zbuduje pewność siebie i w przyszłości samo chętniej zacznie jeść nielubiane produkty. Bo tylko 1 na 4 niejadków w dorosłości również ma tak wybiórcze smaki jak w dzieciństwie. Dzieje się tak nie dlatego, że rodzice zmuszali ich do dojedzenia sałatki do końca, ale dlatego, że byli cierpliwi i spokojni. Tobie też życzę ogromnych pokładów cierpliwości i pamiętaj, że w perspektywie całego życia, naprawdę niewielkie znaczenie ma, ile warzyw, mleka czy chleba zjadło dziś Twoje dziecko :). Źródła: Nanney MS, Johnson S, Elliott M, and Haire-Joshu D. 2007. Frequency of eating homegrown produce is associated with higher intake among parents and their preschool-aged children in rural Missouri. J Am Diet Assoc. 107(4):577-84. Wansink B, Just DR, Payne CR, and Klinger M. 2012. Attractive names sustain increased vegetable intake in schools. Preventive Medicine 55(4):330-2. Brown KA, Ogden J, Vögele C, and Gibson EL. 2008. The role of parental control practices in explaining children’s diet and BMI. Appetite. 50(2-3):252-9. Batsell WR, Brown AS, Ansfield AE, and Paschall GY. 2002. “You Will Eat All of That!”: A retrospective analysis of forced consumption episodes. Appetite 38(3): 211-219 "Zobacz, leci samolot!"- Łyżka krąży wokół zamkniętej buzi i próbuje się za wszelką cenę do niej wcisnąć. A może przy stole zasiadają razem z twoim dzieckiem wszystkie lalki i misie? Albo do każdego posiłku zajeżdża cała kawalkada samochodów, koparek i dźwigów... Nakarmienie niejadka to prawdziwa sztuka. Na pewno nieraz próbowałaś różnych sztuczek, by twój maluch zjadł choć odrobinę zupy czy mięsa. I nieraz zastanawiałaś się, dlaczego inne dzieci tak chętnie jedzą, a ty ciągle musisz używać forteli. Nie jesteś sama! Na słaby apetyt swych dzieci narzeka 20 procent rodziców trzylatków i aż 42 procent rodziców czterolatków. Jeżeli dziecko nie bardzo lubi jeść, najczęściej stosują taktykę "trzech P": najpierw chcą malucha przechytrzyć ("Nie lubi natki, to trzeba ukryć ją w kotlecie!"), później starają się je przekupić ("Zjedz obiad, to kupię ci lizaka"), a gdy i to nie skutkuje, postanawiają go przymusić ("Jak nie zjesz, to dostaniesz lanie"). Tymczasem w przypadku niejadków najskuteczniej działa czwarte "P" - przeczekać. I piąte - nie przejmować się. To nic, że inne dzieci jedzą więcej Każdy maluch ma własne tempo przemiany materii. Jeśli twój rozwija się prawidłowo, nie masz powodu do niepokoju. Twój niejadek się nie zagłodzi. Naprawdę! Dzieci rodzą się z instynktem pokarmowym, który sprawia, że jeśli tylko mają taką możliwość, jedzą dokładnie to, czego ich organizm potrzebuje i tyle, ile potrzebuje. A zatem koniec z dyktaturą w kuchni! Pozwól maluchowi decydować, co będzie jadł. Ty zadbaj jedynie, by mógł wybierać spośród rzeczy zdrowych i jak najbardziej różnorodnych. Nie zmuszaj go, by zjadał więcej, niż chce. On wie najlepiej, ile mu trzeba. Wiele problemów z jedzeniem bierze się stąd, że rodzice przeceniają potrzeby pokarmowe dzieci. Jeżeli maluch odsuwa talerz, widocznie nie jest już głodny. Uszanuj to. Czy ty chciałabyś, żeby ktoś zmuszał cię do zjedzenia tego, czego nie lubisz lub więcej, niż byś chciała? Dzieci mają znacznie mniejszy żołądek niż dorośli Nie mogą jeść tyle samo. Ich porcje powinny być co najmniej o połowę mniejsze niż porcje dorosłych. Wojna nad talerzem zaczyna się często, gdy maluch ma dwa, trzy lata. I rzadko tak naprawdę ma związek z jedzeniem. Dziecko w tym wieku zaczyna bowiem zdawać sobie sprawę z własnej tożsamości. Zauważyło już, że to, co mówi i robi, ma wpływ na innych. I teraz próbuje ("Ciekawe, co zrobi mama, jeżeli wypluję tę wstrętną brukselkę?", "Nie będę jadł, niech się trochę pomartwi!"). Twoje "zjedz" działa na niego jak płachta na byka. A im bardziej nalegasz, tym bardziej chce postawić na swoim. Przecież nastajesz na jego nowo odkryte "ja", nic dziwnego, że broni się ze wszystkich sił. Postaraj się nie okazywać, że tak bardzo zależy ci, by wszystko zniknęło z talerza. Nie krusz o to kopii, bo nie warto. Jeśli dasz się wciągnąć w tę próbę sił, jesteś z góry skazana na przegraną. Maluch i tak nie zje, a ty tylko stracisz w jego oczach. No i niepotrzebnie będziesz się denerwować. Z czasem twoje dziecko zrozumie, że je się nie po to, by sprawić mamie przyjemność, ale po to, by nie być głodnym. I że z wolnością osobistą nie ma to wiele wspólnego. Dobre maniery przy stole są ważne, ale ich naukę lepiej odłóż na później Niechęć do jedzenia niekiedy ma także inne źródło. Zwykle przy gotowaniu kierujemy się własnym gustem. Po prostu robimy to, co sami lubimy. Może się jednak zdarzyć, że maluch ma zupełnie inne upodobania kulinarne i to, co serwujesz, nie bardzo mu smakuje. Może się zdarzyć, że ruskie pierogi, które ty uwielbiasz, twojej córce wydadzą się obrzydliwe. A na przykład kasza manna? Ohyda, prawda? Odkąd pamiętasz, nie cierpiałaś jej. Obiecałaś sobie, że twoje dziecko nigdy nie będzie musiało jej jeść. Co innego te pyszne czekoladowe kulki, które zalewa się mlekiem. Jak można ich nie lubić? A jednak. Aż trudno w to uwierzyć, że własny syn woli kaszę, a kulek wprost nie cierpi. 20 sposobów na niejadka: 1. Proponuj dziecku jedzenie tylko wtedy, kiedy jest głodne. Maluchy często odmawiają zjedzenia posiłku po prostu dlatego, że nie zdążyły jeszcze zgłodnieć. Twój niejadek nigdy nie bywa głodny? A może nie dajesz mu na to szansy? Spróbuj przez kilka dni nie podtykać mu jedzenia co chwilę. Poczekaj, aż sam zainteresuje się, co będzie na obiad czy kolację. 2. Gdy już zaobserwujesz, kiedy zazwyczaj twój maluch robi się głodny, wprowadź stałe pory posiłków. Dzieci lubią uregulowany tryb życia. 3. Zmniejsz liczbę posiłków. Trzylatek naprawdę nie musi jeść pięć razy dziennie. Jeśli na drugie śniadanie zamiast kanapki z szynką dasz mu jabłko albo pomarańczę, może obiad zje z większym apetytem. 4. Ogranicz przekąski między posiłkami. Zwróć uwagę, czy dziecko nie podjada zbyt często. Batonik, kilka cukierków, chrupek lub chipsów to niby nic, a jednak fatalnie wpływa na apetyt. 5. Proponuj mu mniejsze porcje. Talerz pełen po brzegi zupy jarzynowej wcale nie zachęca do jedzenia. Przeciwnie - może dziecko przytłoczyć i przestraszyć. Co innego mały kotlecik, łyżka ziemniaków i niewielka miseczka sałaty. To da się zjeść. I naprawdę wystarczy, by zaspokoić głód dwulatka. 6. Dbaj o różnorodność potraw. Jeżeli codziennie serwujesz dziecku rosół i pulpety, nie dziw się, że nie chce tego jeść. Czy ty chciałabyś jeść w kółko to samo? A może jutro, zamiast firmowego obiadu, zaproponujesz mu żurek i pieczoną rybę, albo barszcz z chrupiącym pasztecikiem? Zobaczysz, że przynajmniej spróbuje. 7. Postaraj się, by posiłki wyglądały na talerzu kolorowo i apetycznie. Przy zielonym groszku świetnie wygląda biała cykoria albo czerwone pomidory, przy białym kalafiorze - pomarańczowa surówka z marchewki albo zielona sałata itd. Inny pomysł to kolorowe sałatki z warzyw (żółta kukurydza, pomarańczowa marchewka, czerwona papryka, fioletowa fasola, zielony groszek, białe ziemniaki) lub owoców (czerwone truskawki, białe jabłko, pomarańczowe mandarynki, zielone kiwi). A na kanapkach? Pokrojona w krążki rzodkiewka posypana szczypiorkiem, jajecznica z drobinkami czerwonej papryki, szynka ozdobiona plasterkiem pomidora wyglądają naprawdę apetycznie. 8. Pozwól dziecku wybierać. Zanim zabierzesz się do przygotowywania posiłku, zapytaj: "Chcesz kanapkę z szynką czy twarożkiem? Wolisz jogurt z jagodami czy truskawkami, a może koktajl bananowy lub pomarańczowy?". Jeśli nic nie wybierze, to trudno. Może jednak któraś z propozycji mu się spodoba. Poza tym każdy z nas lubi decydować o swoim menu, dzieci nie są wyjątkiem. 9. Zgódź się na drobne dziwactwa twojego malucha. Jeżeli koniecznie chce popijać pomidorową sokiem pomarańczowym, nie rób z tego problemu. To przecież tylko kwestia smaku. Lubi jeść kanapki tylko w kształcie trójkąta, a mleko pić przez słomkę? Nie przejmuj się, na pewno z czasem mu się to znudzi. 10. Nie dawaj dziecku tego, czego nie lubi. Jeśli nie chce jeść mięsa, nie zmuszaj go. Zaproponuj mu zamiast tego jajko lub rybę, a może kawałek wędliny. Jeżeli wybrzydza nad warzywami, zamiast się denerwować, daj mu więcej owoców. 11. Nie próbuj przemycać w potrawach rzeczy, których dziecko nie lubi. Z pewnością wykryje oszustwo i nie zje niczego. A co najgorsze, obrzydzisz mu to, co lubiło dotychczas. 12. Zrób to samo inaczej. Mięso zamiast na gorąco do obiadu podaj na zimno do kanapek. Barszcz zaserwuj w filiżance jako napój, a nie tradycyjną zupę. Owoce zmiksuj i zamroź - może jako sorbet znajdą większe uznanie? 13. Podawaj picie po posiłku, a nie w trakcie, a tym bardziej przed. Jeśli brzuszek malucha od razu wypełni się kompotem, reszta obiadu po prostu nie ma prawa się tam zmieścić. 14. Niech dziecko je tak długo, jak chce. To, że guzdrze się przy obiedzie, wcale nie musi znaczyć, że jest niejadkiem. Może samodzielne jedzenie sprawia mu jeszcze kłopot. Nawet jeżeli wydaje ci się, że obiad ciągnie się w nieskończoność, nie okazuj zniecierpliwienia. Jeśli dziecko będzie widziało, że chcesz, by skończyło już jeść, po prostu odsunie talerz. To przecież łatwiejsze niż zręczne posługiwanie się sztućcami. 15. Jedzcie razem przy rodzinnym stole. Jedzenie w samotności jest nudne i smutne. Co innego w towarzystwie. Kiedy tata opowiada, jaką miał przygodę w drodze do pracy (tramwaj, którym jechał, zepsuł się i na ulicy zrobił się ogromny korek), można z wrażenia zapomnieć o tym, że nie znosi się marchewki i poprosić o dokładkę. 16. Nie karm dziecka, niech je samo. Wiele dwu , trzylatków zjadłoby więcej, gdyby mamy pozwoliły im to robić samodzielnie. Jeśli są karmione, z czasem dochodzą do wniosku, że zjedzenie obiadu to rzeczywiście przykra sprawa, zupełnie jak umycie głowy czy zaaplikowanie lekarstwa - to też mama robi osobiście. 17. Uznaj "nie" za odpowiedź ostateczną. Nigdy nie przekonuj do jeszcze jednej, ostatniej łyżeczki czy kęsa. Jeśli dziecko twierdzi, że się najadło, pozwól mu odstawić talerz i nie komentuj tego. 18. Wciągnij niejadka w przygotowania posiłków. Własnoręcznie zrobione kanapki czy sałatka większości dzieci smakują o wiele lepiej. 19. Zadbaj o dobrą, rodzinną atmosferę przy posiłku. Pośpiech, zamieszanie, sprzeczki rodziców, których trzeba codziennie wysłuchiwać, najbardziej cierpliwemu dziecku odbiorą apetyt. 20. Nie wszystko trzeba zjeść naraz. Spróbuj podzielić posiłki, np. drugie śniadanie możesz dać dziecku na spacerze, albo zupę podać przed wyjściem na podwórko, a drugie danie po powrocie do domu. Być może świeże powietrze sprawi, że tak nie lubiane klopsiki twój maluch zje z apetytem. Czy dziecko może być uzależnione od cukru? Dietetyk odpowiada Dziecko nie chce jeść nowych produktów. Rada dietetyka Chcesz wiedzieć więcej o żywieniu dziecka? Lekarze odpowiadają Obiad to najważniejszy posiłek dnia i powinien być szczególnie celebrowany. Bardzo ważna jest stała pora posiłków nie tylko u dzieci, ale także u dorosłych. Powolne jedzenie jest niezbędne do asymilacji pokarmów, szczególnie skrobiowych (wszystkie zboża, kasze, ziemniaki, pieczywo i wypieki), które są trawione już w jamie ustnej przez enzym zawarty w ślinie – ptialinę. Dlatego ważne jest naślinienie i przeżucie każdego zjadanego kęsa. Wszystkie produkty używane do sporządzania dań obiadowych (i innych) powinny pochodzić z naturalnych (ekologicznych) upraw i hodowli. Współcześnie zatarła się granica między obiadem tzw. niedzielnym a powszednim, czego konsekwencjami są nadwaga i otyłość u dzieci. Obiad powszedni powinien być przede wszystkim energetyczny, prosty, skromny, smaczny i kolorowy. Obiad tzw. niedzielny (obecnie to sobota i niedziela) jest ekskluzywny, bogatszy w składniki odżywcze oraz energetyczne i towarzyszą mu liczne przystawki. Obiad niedzielny jedzony przez cały tydzień zatraca swoją odświętność i działa niekorzystnie na nasz organizm. W kuchni naturalnej wszystkie pełne ziarna zbóż i grube oraz drobniejsze kasze powinny być gotowane bez soli, z dodatkiem wodorostów kombu (dłużej gotujące się zboża: ryż brązowy, owies, orkisz, pszenica, żyto, jęczmień) i wakame (krócej gotujące się zboża i kasze: kasza gryczana i jaglana, manna, kukurydziana itd.) i przyprawiane dopiero na talerzu gomasio (tzw. sól sezamowa). [natuli] Należy pamiętać, że buliony i zupy obiadowe nadają ton całemu posiłkowi i powinny być ściśle związane z drugim daniem. Buliony i zupy obiadowe gotujemy na wywarze z warzyw sezonowych i tych, które się przechowują naturalnie (piwnice, kopce, pozostawione w ziemi; pasternak, por itd.). W ciepłych porach roku używamy więcej warzyw liściowych i nadziemnych (natka pietruszki, boćwina, botwina, seler naciowy, letnie odmiany dyni, fasolka szparagowa, groszek, kalafior, brokuł, kalarepka itd.), w zimnych porach roku używamy więcej warzyw korzeniowych (marchewka, pasternak, seler, burak ćwikłowy, pietruszka itd.). Dziecko od najmłodszych lat należy przyzwyczajać do spożywania produktów fermentacji mlekowej (kiszonych) i warzyw strączkowych. Powinny być one być serwowane nie częściej niż raz dziennie, po łyżeczce lub łyżce stołowej (zależy od wieku dziecka) do posiłku (najlepiej obiadu). Na początek najlepiej podawać je dziecku co drugi, trzeci dzień w małych ilościach i obserwować reakcję organizmu (produkty te są szczególnie ważne przy diecie wegetariańskiej i wegańskiej). 10 zdrowych obiadów dla dzieci: Zupa: Bulion żurkowy – wywar z warzyw sezonowych zakwaszamy ukiszonym zakwasem na żurek. Drugie danie: Ryż brązowy (naturalny) gotowany bez soli z glonem kombu, gomasio; dynia duszona z rozmarynem (im mniejsze dziecko, tym mniej przypraw), surówka z dyni, cebuli i kapusty kiszonej z sosem winegret. Deser: 2-3 łyżki Krem z orkiszu z łyżką ryżu brązowego, gomasio. Drugie danie: Pasztet z soczewicy czerwonej, warzyw korzeniowych i kaszy jaglanej. Deser: Dynia gotowana ze słodem ryżowym (syrop klonowy, buraczany), rodzynkami suszonymi na słońcu i rozdrobnionym Zupa krem z dyni z prażonymi pestkami słonecznika. Drugie danie: Kaszka kuskus z rodzynkami, marchewka duszona z brukselką, pasta z grochu na gęsto. Deser: galaretki owocowe (np. jabłka, śliwki) z żelem z wodorostów z danie: Owies bezłuskowy (lub trochę kremu i ugotowanego ziarna), gomasio, pasta z cieciorki z selerem, kotleciki z orkiszu i kaszy jaglanej. Deser: Jabłko blanszowane z cynamonem i kropelką słodów zbożowych (syropu klonowego, buraczanego z odrobina miodu).Zupa: Zupa krem z czerwonej lub zielonej soczewicy. Drugie danie: Jęczmień bezłuskowy, gomasio, kotlety z tofu. Deser: Galaretki warzywne (dynia, kalafior, brokuł, kalarepka itp.) z żelem z wodorostów – Bulion miso (wywar z warzyw plus pasta miso: hatcho – sojowe, mugi – jęczmienne, genmai – ryżowe). Drugie danie: Makaron razowy orkiszowy, sos cebulowy, smażone tofu (tofu tniemy w plasterki, obtaczamy w mące razowej i smażymy na dobrym oleju lub oliwie). Deser: piernik dyniowy lub danie: Kasza jaglana gotowana razem z ryżem brązowym, gomasio, jajo (oznaczone „0”) na twardo, sos chrzanowy. Deser: Ciastka orzechowe lub Zupa krem z brokułów z wodorostami (wakame, arame, hiziki). Drugie danie: Risotto z jagłów, kalafiora, marchewki i groszku, gomasio. Kotlety z płatków owsianych, sos miso. Sałatka z buraczków czerwonych, tartej dyni i czarnej rzepy z oliwą lub olejem extra virgin. Deser: 2-4 łyżki granoli i powidła bez Krupnik z 5 zbóż (kasza jęczmienna, ryż, kasza jaglana, kasza gryczana, amarantus). Drugie danie: Ziemniaki i warzywa korzeniowe duszone z dynią w sosie własnym. Fasolka mung z selerem. Sos na zimno (dip) z kaszy jaglanej, czerwonej soczewicy (patrz: Dipy naturalne), ogórek kiszony z tartą dynią i kropelką dobrego oleju. Deser: Pierniczki Rosół shoyu przyprawiany świeżym imbirem. Drugie danie: Gryka gotowana z jagłami, gomasio. Filety rybne duszone z warzywami korzeniowymi. Pasta z bobu z pasternakiem, sos chrzanowy. Deser: sok z warzyw korzeniowych ze szczyptą soli, lekko podgrzany (jesienią i zimą, jeżeli serwujemy soki dzieciom, to tylko w takiej postaci). Foto1, Foto2 Tagi obiady, obiady dla dzieci Specjalista z zakresu żywienia człowieka i szeroko pojętej promocji zdrowia. Od 20 lat wegetarianin i makrobiotyk. Z zamiłowania filozof, ekolog i przyrodnik. Autor książki „Rok z makrobiotyką” oraz licznych artykułów na temat filozofii zdrowia oraz naturalnego stylu życia i odżywiania (publikacje „Wegetariański Świat”). Od kilkunastu lat prowadzi Szkołę Żywienia Naturalnego, promującą ideę zdrowego, naturalnego i twórczego życia. Zobacz wszystkie artykuły autora Adobe Stock Obiad dla niejadka to nie lada wyzwanie. Przygotowany posiłek musi być nie tylko zdrowy i pożywny, ale także pyszny. Co zrobić, gdy nie chcemy spędzać przy garach całego dnia, a jednocześnie chcemy przygotować dla naszej pociechy posiłek, przy którym nie będzie wybrzydzała? Spis treści: Co na obiad dla niejadka? Przepisy na obiad dla niejadka Zielony chłodnik z groszku Sałatka z awokado Placki ziemniaczane Inne pomysły na obiad dla niejadka Co na obiad dla niejadka? Niejadek to zwykle powód do zmartwienia dla rodziców. Pamiętaj jednak, że nie wszystkie dzieci lubią jeść. Zdarza się, że jako niemowlęta jedzą chętnie, ale po skończeniu dwóch lat zaczynają wybrzydzać. Czy zatem można powiedzieć, że takie dzieci to niejadki? Niekoniecznie. Niechęć do jedzenia może wynikać z różnych powodów: czasem to neofobia, czyli awersja do jedzenia nieznanych produktów. Najczęściej mija ok. 5. roku życia. Co robić do tego czasu? Najważniejsze to nie zmuszać dziecka do jedzenia, bo w ten sposób można je tylko zniechęcić. Dobra atmosfera podczas posiłków to podstawa. Przepisy na obiad dla niejadka Sprawdźcie nasze pomysły na pyszne obiady dla niejadka. Te dania są szybkie, proste i zwykle bardzo smakują dzieciom. Pomysł na obiad dla niejadka: zielony chłodnik z groszku 2 puszki groszku 500 ml maślanki 2 ząbki czosnku 100 g sera feta oliwa świeże liście bazylii i oregano rzodkiewka sól do smaku Przygotowanie: Przepis na ten obiad dla dwulatka niejadka jest niezwykle prosty. Wystarczy, że odcedzisz groszek i przełożysz go do miski. Dodasz maślankę, przeciśnięty przez praskę czosnek, ser feta i zioła. Następnie zblenduj całość na gładką masę (w trakcie blendowania powoli dodając oliwę) i dopraw solą do smaku. Potem umyj rzodkiewki, pokrój je na plasterki i udekoruj chłodnik. Gotowe! Danie dla niejadka: sałatka z awokado Świetnie sprawdzi się zarówno jako obiad dla dwulatka niejadka, jak i obiad dla trzylatka niejadka. Szybki obiad dla niejadków doceni każda zapracowana mama! Składniki: 2-3 liście zielonej sałaty 4-5 pomidorków koktajlowych 1/3 małego ogórka 1/2 dojrzałego awokado kawałek sera owczego łyżeczka oliwy z oliwek kilka kropel soku z cytryny Przygotowanie: Wszystkie warzywa dokładnie umyj. Ogórek oraz awokado należy obrać ze skórki, a następnie pokroić w plasterki. Skrop warzywa kilkoma kroplami cytryny (tak, żeby awokado nie ściemniało). Pomidorki pokrój na połówki (jeśli trzeba, wcześniej zdejmij z nich skórkę). Warzywa przełóż do salaterki, dodaj oliwę z oliwek, a następnie dokładnie wymieszaj. Teraz pozostaje już tylko udekorować całość owczym serem. Szybki obiad dla niejadków gotowy! Szybki obiad dla niejadka: placki ziemniaczane Prosty obiad, który z chęcią zjedzą także pozostali domownicy. Dla małego niejadka polecamy placki z pysznymi dodatkami, np. jogurtem naturalnym z koperkiem. Składniki: średniej wielkości ziemniak szczypta soli łyżeczka mąki olej do smażenia ew. mała cebula Przygotowanie: Ziemniaka umyj i zetrzyj na tarce o bardzo małych otworach. Dodaj mąkę i wymieszaj. Smaż na gorącym oleju po obu stronach na złoty kolor. Placki można również smażyć na odpowiedniej patelni bez dodatku tłuszczu. Po inne pomysły na obiad dla niejadka wejdźcie do naszej galerii: ​Spaghetti z kurczakiem i warzywami Pierogi Naleśniki bezglutenowe Kanapki pirackie Pizza z brokułami Zobacz też: Obiad dla rocznego dziecka – smaczne i zdrowe przepisy do druku dla zabieganej mamy Przekąski dla niemowlaka Kolacja dla trzylatka Jacek Chabraszewski - Pavel Isakov - Pierogi z wiśniami Wiśnie mają mnóstwo witamin i minerałów, a przy lepieniu pierogów na pewno chętnie pomoże ci mały niejadek. Dzieci dużo chętniej jedzą potrawy, w których przygotowaniu uczestniczyły! Naleśniki bezglutenowe Naleśniki to potrawa, której zwykle nie trzeba wmuszać w małego niejadka. Wszystkie dzieci pałaszują je ze smakiem! Polecamy przepis na bajeczne naleśniki, a dla maluchów, które nie mogą jeść glutenu: pyszne naleśniki bezglutenowe. Panthermedia Kanapki pirackie Maluchy na pewno chętniej zjedzą pomysłowo udekorowane, kolorowe kanapki. Wykorzystaj to, co masz w domu: ser, oliwki, pomidora, rukolę. Dzieci będą zachwycone! Próbowaliście już kanapek pirackich? Marcel Stache - Pizza z brokułami Nie taka pizza straszna, jak ją malują. Twoje dziecko nie chce jeść nic innego? Nie panikuj. Zróbcie pizzę razem w domu, z mąki pełnoziarnistej i z warzywami. Polecamy sprawdzony przepis na pizzę z brokułami. Wywiad z dietetykiem przeprowadzony przez Materiały prasoweRodzice dwoją się i troją, by przekonać swoje pociechy do próbowania nowych smaków i zjadania wraz z całą rodziną pełnowartościowych posiłków. Takie zabiegi nie zawsze kończą się sukcesem. Co zrobić w takim przypadku? Jak zachęcić dziecko do próbowania sezonowych warzyw i owoców, gdy jego wybór ogranicza się do marchewki, jabłka i banana. Muke jako marka, na której zależy na zdrowym żywieniu, zapytało o to dietetyczkę Aleksandrę Pasich z poradni Mój Dietetyk. MUKE: Z czego powinna się składać dieta 3-5-letniego dziecka? Aleksandra Pasich Mój Dietetyk: Dieta dziecka w wieku 3-5 lat powinna składać się z produktów ze wszystkich grup (warzywa, owoce, pełnoziarniste produkty zbożowe, mleko i produkty mleczne, mięso, jaja, ryby, oleje roślinne, masło, orzechy i nasiona). Wszystko po to aby dostarczyć dziecku składniki odżywcze potrzebne do prawidłowego wzrostu i rozwoju. A co, jeśli dziecko stanowczo odmawia spożywania kolejnych posiłków? Warto spróbować wprowadzić regularne godziny spożywania posiłków. Należy pamiętać, aby ilość posiłków była dostosowana do potrzeb dziecka. Czasem bywa tak, że dziecko nie zdąży zgłodnieć między posiłkami, bo przerwy są dla niego zbyt krótkie. Zdarza się też tak, że dziecko podjada słodycze między posiłkami i wtedy nie odczuwa potrzeby spożycia posiłku głównego. Porcje nie mogą być za duże, bo gdy dziecko zobaczy talerz pełen jedzenia, może się zniechęcić. Dużo lepiej podawać mniejsze porcje, ale częściej. Sprawdzi się system nagród i kar? System kar i nagród w tej kwestii się nie sprawdza. Niezwykle ważne jest dbanie o przyjazną atmosferę przy stole oraz rytuał wspólnego spożywania posiłków. Dziecka w trakcie jedzenia nie powinien rozpraszać telewizor, zabawki czy telefon komórkowy. Nie należy zmuszać dziecka do jedzenia - jest to nagminnie stosowana metoda przez rodziców i dziadków dzieci niejadków. Nie przyniesie ona pozytywnego efektu, a wręcz zaszkodzi, bo dziecko będzie się stresować kolejnymi posiłkami a powinniśmy pamiętać, że posiłek ma sprawiać przyjemność. Warto pamiętać o tym, że dziecko je też oczami – należy zadbać o estetykę podawanych posiłków, by były kolorowe i zachęcające do zjedzenia. Zrobienie z warzyw buźki na kanapkach będzie zabawne i zachęcające do spróbowania a to dodatkowo pozwoli na dostarczenie witamin do organizmu dziecka. Niektórzy rodzice radzą, by dziecko przegłodzić, gdy nie chce jeść. Na pewno nie należy dziecka zmuszać do jedzenia. Warto zachęcać, ale nie grozić. Kolejność posiłków jest bardzo ważna, dla poczucia bezpieczeństwa i uporządkowania dnia dziecka. Nie można podawać dziecku czegokolwiek, byle by zjadło (np. słodyczy, chipsów, dań gotowych). Nie zalecane jest podawanie dziecku zbyt dużej ilości płynów bezpośrednio przed posiłkiem. Czy wspólna zabawa podczas gotowania pomoże? Włączyć dziecko do pomocy przy przygotowywaniu posiłków? Chwalić za pomoc? Wspólne eksperymentowanie? Jak najbardziej! Warto dawać dziecku przykład. Jeśli Ty zjesz marchewkę, to jest dużo większa szansa, że dziecko również ją zje. Posiłki komponowane w ciekawy sposób z różnokolorowych owoców i warzyw pobudzą ciekawość i apetyt. Jeśli Twoje dziecko jest chętne by pomóc Ci w przygotowaniu posiłków (np. układanie kanapek, mieszanie ciasta, dosypywanie mąki) - wykorzystaj to! Jest to dobry moment by wspólnie spędzić czas i razem przygotować coś co będzie smakowało dziecku. Jaki możemy znaleźć sposób na nietypowego niejadka, który odmawia jedzenia całej grupy np. wszystkich warzyw? Przemycanie to jeden ze sposobów, który się sprawdza. Różnego rodzaju musy, zupy kremy, soki mają taką konsystencję, że nie jest do końca wyczuwalne to, co jest w środku. Warto do produktów lubianych przez dziecko, po trochu, dodawać też innych produktów. Musi to być stopniowe i pod obserwacją – tak by dziecko nie zniechęciło się też do lubianego produktu. Połączenie dwóch różnych produktów może dać też całkiem inny, lepszy smak, np. w sokach jabłko ze szpinakiem smakuje jak jarmuż. Takie bomby witaminowe są wskazane w diecie dzieci – zwłaszcza niejadków. A co z popularnym i skutecznym przekupstwem? Powinniśmy spełniać zachcianki, zabierać na wspólne zakupy, aby samo wybrało to, na co ma ochotę? Warto pytać dziecko na co ma ochotę, jeśli nie chce zjeść marchewki – zaproponować inne warzywo. Można zadać też pytanie w inny sposób – chciałbyś zjeść kiwi czy banana? Do wyboru są dwie rzeczy i najprawdopodobniej dziecko wybierze jeden z tych produktów. Na pewno warto też wspólnie z dzieckiem pójść na bazar i pokazać mu jakie kolorowe warzywa czy owoce są dostępne, aby zaczęło je poznawać. Wspólne zakupy a następnie wspólne przyrządzanie z zakupionych produktów posiłki mogą pomóc w przekonaniu dziecka do warzyw i owoców. Neofobia żywieniowa – co to jest i czy w ogóle istnieje? Neofobia żywieniowa jest to strach przed spożywaniem nowych produktów ale także pokarmów o innej konsystencji. Wraz z wiekiem u niektórych dzieci otwartość na nowe smaki się zmniejsza. Między 1 a 5 rokiem życia, gdy przybywa coraz więcej nowych produktów w diecie ta neofobia się objawia – głównie dotyczy płci męskiej. Są teorie, które mówią, że odmawianie posiłków, w tym próbowanie nowych smaków ma podłoże genetyczne. Nauczyła nas tego prehistoria – strach przed otruciem sprawiał, że nie próbowano produktów nieznanego pochodzenia. Czynników jest wiele, między innymi genetyczne ale także środowiskowe. Jeśli rodzice nie lubią niektórych pokarmów, to dziecko też nie będzie za nimi przepadało. Preferencję smakowe kształtują się już podczas karmienia piersią – dziecko poznaje jako pierwsze te smaki, które pojawiły się w jadłospisie mamy. Czasem niechęć do nowych produktów może być spowodowana zbyt późnym rozszerzaniem diety dziecka. Sensoryka ma znaczenie? Jeśli dziecku nie smakuje gotowana marchewka to warto ją podać w innej postaci np. Soku? Tak, dokładnie. Należy zmieniać formę produktów. Dziecko nie lubi świeżych malin? Może sorbet go przekona? Lub makaron z malinami i twarożkiem? Warto próbować. Za oknami coraz mniej słońca, zaczyna się jesień. Jak powinno wyglądać jesienne menu kilkulatka? Gdy za oknem robi się chłodniej warto zaczynać dzień od ciepłego śniadania. Kaszka śniadaniowa wcale nie musi być nudna. Do wyboru mamy różnorodne kasze i płatki, które możemy przygotować na mleku krowim lub roślinnym. Jako dodatków możemy użyć czegoś co lubi nasz wybredny maluch. Mogą to być np. prażone jabłka z cynamonem i suszoną żurawiną, starta gruszka i posiekane migdały, słodkie brzoskwinie i mleko kokosowe, a może śliwki i kakao? Kaszkę można wzbogacić także kilkoma łyżkami musu z dyni. Doda ona słodkego smaku i podniesie wartość odżywczą. Jesienne menu obiadowe powinno koniecznie zawierać zupy. Można w nich przemycić całą moc warzyw i innych wartościowych składników np. strączków. Korzystajmy z dostępnych warzyw: dynia, cukinia, kalafior, brokuł, papryka, jarmuż. Możemy przygotować kolorowe zupy kremy: czerwoną z dojrzałych pomidorów, papryki i soczewicy. Zieloną brokułową z dodatkiem jarmużu. Do ich spróbowania zachęcić mogą atrakcyjnie dodatki - chrupiące grzanki, groszek ptysiowy czy prażone orzechy. Co podawać dzieciom do picia jesienią? Najlepsza do picia jest oczywiście woda i to ją dziecko powinno dostawać do picia między posiłkami. Gdy jednak za oknem jest chłodno, można przygotować dziecku ciepły napar z imbiru z plastrem cytryny i odrobiną miodu. Do obiadu warto ugotować tradycyjny kompot np. z jabłek, śliwek czy gruszek. Jeśli użyjemy słodkich owoców, kompotu nie trzeba będzie niczym gotowania warto dorzucić rozgrzewające przyprawy: goździki, cynamon, kardamon czy imbir. Warto stosować także herbatki ziołowe, które poprawiają apetyt i usprawniają trawienie – melisę, mięta, koper włoski. Jesień to czas infekcji. Jak możemy podnieść odporność dziecka za pomocą odżywiania? Dobrze zbilansowana dieta - unikanie produktów wysoko przetworzonych i komercyjnych słodyczy sprawi, że organizm dziecka otrzyma wszystkie niezbędne składniki odżywcze i nie będzie przeciążony. W sezonie jesiennym warto sięgać po naturalne wspomagacze - cebulę, czosnek, miód. Nie zapominajmy także o kiszonej kapuście i ogórkach - które korzystnie wpłyną na mikroflorę przewodu pokarmowego dziecka, a ta wspomaga prawidłowe funkcjonowanie układu odpornściowego. Gdy na dworze jest pochmurno, mamy coraz mniej okazji do wystawiania odsłoniętej skóry na działanie promieniowania słonecznego i syntezy skórnej witaminy D. Warto więc rozpocząć suplementację witaminą D (eksperci zalecają suplementację od września do kwietnia). Ona również buduje naszą odporność. Odpowiedzi udzieliła dietetyk Aleksandra Pasich z poradni Mój Dietetyk OlsztynOceń zawartość strony: Ocena: 0/5. Oceniono 0 razy.

menu dla 4 latka niejadka